Witam!
Od jakiegoś czasu tylko czarne chmury kłębiły się na moim niebie. Były w nich oczywiście liczne dziury przez, które widać było niebo tzn. miłe chwile z rodziną i w pracy oraz spotkania ze znajomymi. A teraz nadszedł przełom i czarne chmury odpłynęły w dal ale żeby o nich nie zapomnieć to są widoczne w oddali. Mam nadzieję jednak, że już tu nie wrócą.
Z dobrych wieści to mam kilka naprawdę ważnych:
- wiemy na co uczulony jest Michał, jajko to jego wróg nr 1
- dostałam wizę więc polecę do Ani
- ale najpierw Ania przyleci do nas (w listopadzie)
- już jestem po operacji i dochodzę do siebie
- Daria jest na studiach
Teraz jestem rekonwalescentką i dochodzę do formy w domu więc staram się w chwilach przypływu sił na wykonywanie drobnych prac i już wczoraj w związku z mijającym terminem wyzwania umieściłam zdjęcie jednej z prac- granatową kartkę.
Pokażę co takiego wykonałam w weekend.
Taki twórczy bałagan zrobiłam rozkładając tyko część mojego przydasiowego majątku a zrobiłam wtedy dwa LO i dwie kartki z których jedną już przedstawiłam a więc pokażę teraz tę drugą.
Niezbyt dobrze widać ale na tle w kolorze ecri są przyklejone żółte różyczki. kolejnym etapem było dodanie kilkunastu perełek w kolorze złota i zieleni takiej jesiennej co trochę ożywiło i wzbogaciło całą pracę ale już nie zdążyłam zrobić zdjęcia(baterie wysiadły) a kartka poszła w świat.
Kolejne powody do dumy chociaż wiem, że nie są doskonałe ale wykonane z sercem i pomimo dużego bałaganu to z okrojonym zasobem przydasiowych elementów.
Poznajecie zdjęcie zrobione przez Lottę. Wykorzystałam papier latarni morskiej z kolekcji Chatka na weekend: Ławeczka i bardzo wiele ścinków z innych papierów ale nie wiem jakich bo wynalazłam je w pudle recyklingowym kwiatu dolnośląskiego. Za to wiem skąd są złote cekiny. Są odprute z bluzki mojej koleżanki Magdy G. za co bardzo jej dziękuję:*. Napis na pracy brzmi:" JEJ WYSOKOŚĆ" niestety słabo to widać.
I mój ulubieniec do fotografowania i do wyklejania oraz do kochania. Michał w roli głównej.
Jak przystało na przyszłego zdobywcę mórz i oceanów ma kalosze, sztormiak, kotwicę i koło ratunkowe dorobimy jeszcze tylko odpowiednią łajbę i w drogę kapitanie.
Wykorzystałam papiery z magicznej kartki : morskie opowieści i przydasie z recyklingu oraz jedną z taśm oraz kuleczki te od Ayeedy.
Mam nadzieję, że będę mogła przybyć na spotkanie w połowie października i pochwalić się osobiście. A tym czasem może uda mnie się coś jeszcze stworzyć w przerwach w dzierganiu kapy, która mnie bardzo absorbuje szczególnie gdy rysunki z wzorem okazują się mieć wiele błędów i trzeba często pruć i robić od nowa dodatkowo przeliczając na swój sposób całą pracę. Bardzo duży minus za niezgodne schematy z faktycznym wzorem dla "Szydełkiem i na drutach" Wydawnictwa PPU MAKLER z Wrocławia. WSTYD.
A teraz buziaki dla wszystkich. Zabieram się do dziergania.
Gosiu kochana . Dobrze czytac same dobre wiesci.
OdpowiedzUsuńZadzwoń proszę , puść sygnał, bo wcieło mi Twój telefon. Wracaj do zdrowia i wracaj szybko z wojazy.
Same śliczności,szczególnie spodobały mi się scrapy, pełne radości:)
OdpowiedzUsuńżyczę wszystkiego dobrego, bez czarnych chmur:)
Pozdrawiam ciepło.
Ten scrap z Michałkiem jest super :) Cieszę się, że u Ciebie już lepiej - mam nadzieję, że wpadniesz na spotkanie 20 października?
OdpowiedzUsuńfajne scrapy pozdrawiam serdecznie i życzę szybkiego powrotu do zdrowia
OdpowiedzUsuńPiękne dzieło i piękny obiekt
OdpowiedzUsuń