niedziela, 28 października 2012

Bez jesiennej depresji.
Wracając do piękna złotej polskiej jesieni z dnia naszego spaceru to jest 20.10.2012 przedstawiam moją dumę i szczęście.
Moje słońce,

woda i tlen.

"A może tu się schowam?"

"Mały krok dla człowieka, wielki dla ludzkości."

"To może być fajny prysznic."

"Kamyki- będzie co jeść."

To ja, Michałek.







No i sami widzicie, że w takich warunkach nie ma mowy o złym nastroju. Jak ma się tyle powodów do radości to gęba sama się śmieje. Na dziś wystarczy tych babcinych wywodów. Do zobaczenia niebawem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz