poniedziałek, 19 listopada 2012

Co za poniedziałek.

Z samego rana dostałam telefon: "Pani Małgosiu myślimy o Pani. Zapraszamy na spotkanie w sprawie pracy".
Oczywiście pobiegłam ile sił w nogach i udało się. Jestem po wstępnej rozmowie, jutro idę na badania i do pracy :) :) :) :) :). Do tego niedzielne posiedzenie w przedszkolu też zaliczone. Mój Michał pomimo swojego jakże imponującego wieku niespełna jedenastu miesięcy, pracował aż dziewięć godzin. Był bardzo wydajny,
Ani "rodzina" potwierdziła jej wybór a więc zaczynamy pakować walizki i oczywiście robimy zapas chusteczek na styczeń.
Może też uda się trochę poprawić wyniki AVON. Postaramy się.
Drugi Elmo powoli nabiera wyglądu ale naprawdę bardzo powoli. Za to daleko w tyle jestem z pisaniem prac i muszę to zmienić. Czekam też na wyniki wyzwania Kwiatu Dolnośląskiego, będą za kilka dni. A poza tym dziś miałam niezły maraton i czuję to w nogach: biegiem do super szewca, stamtąd do AVON, następnie do ASP, do sklepu niemieckich bajerów, rundka po parku, rozniosłam katalogi i zebrałam kilka pieczątek a wieczorem mini spa i pranie. Przydałoby się kilka godzin ekstra ale nie ma na co liczyć tylko się streszczać.
Dodam tylko, że nadal czekam na rozwój sytuacji spotkaniowych bo jak dla mnie to historia zatacza koło i jest dość bliska zamknięcia kręgu. Poczekam, cierpliwie poczekam.
Do zobaczenia i trzymajcie kciuki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz