W sumie to był dość dobry dzień, szkoda tylko, że taki krótki. Gdyby był ciut dłuższy to pewnie więcej bym mogła zrobić.
Michał wyszedł ze szpitala. Pobawiliśmy się i byliśmy razem na spacerze, który nie był tylko spacerem:)
Jeśli jutro się uda to coś zrobię z moich planowanych nieplanowanych prac:)
Aha i zastanawiam się nad kupnem aparatu fotograficznego ale decyzja została odłożona do czasu kiedy będzie możliwe racjonalne jej podjęcie.
I jeszcze jedna miła rzecz- wreszcie poukładałam w szafie, hi hi.
Buziaki i miłego wieczoru.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz